Po wydarzeniach z ostatnich tygodni, sytuacja Garetha Bale’a w Realu Madryt jest, delikatnie mówiąc, nieciekawa. Walijczyk stał się dla kibiców „Królewskich” intruzem, co okazują mu dość dosadnie przy każdej możliwej okazji. Apogeum zaobserwowaliśmy w ostatnim meczu z Realem Sociedad, w którym Bale zameldował się na placu gry w drugiej połowie. To, jak go „powitano”, mówi samo za siebie…
Obserwowanie sytuacji, w której kibice wygwizdują zawodnika swojego klubu, nie jest niczym przyjemnym. Tym bardziej jeśli mówimy o takiej potędze i marce, jaką niewątpliwie jest Real Madryt. Mogłoby się wydawać, że takie skrajności są swego rodzaju ewenementem, jednak w przypadku „Los Blancos” nie możemy mówić o pierwszyźnie.
W przeszłości na Santiago Bernabeu wielu zawodników Realu doświadczyło tak przykrej sytuacji. Co więcej, nie byli to byle jacy „kopacze”, ale w większości gracze światowej czołówki, uznane postaci, a nawet legendy. Kto dostąpił tego wątpliwego zaszczytu?
Cristiano Ronaldo
Największa gwiazda „Królewskich” ostatniej dekady, a przy okazji zawodnik, którego śmiało można nazywać jednym z najlepszych w całej historii klubu. To, jak wiele Portugalczyk robił dla Realu nie przeszkodziło kibicim, by wygwizdać go, kiedy nie imponował formą tak jak zwykle. „Takie coś nigdy nie wydarzyło się w Manchesterze i nie podoba mi się to” – komentował „CR7”
Iker Casillas
Legenda klubu, wychowanek, przez ponad dekadę bezdyskusyjny numer 1 w bramce, jeden z najlepszych golkiperów świata. Fani Realu Madryt jemu także zawdzięczają wiele punktów, a nawet trofeów. W schyłkowym okresie Casillas być może nie był już taką ostoją jak wcześniej, ale to nie tłumaczy zachowania kibiców. Kochasz klub ponad wszystko, spędzasz w nim prawie całe życie dając z siebie wszystko, by w zamian dostać takie coś…
Nie tylko tym legendom się dostało. W przeszłości gwizdów na swoim domowym obiekcie doświadczyli jeszcze m.in. Alfredo Di Stefano, Fernando Hierro, Guti, Michel, Hugo Sanchez, Juanito, Emilio Butragueno, Manuel Velazquez, Martin Vazquez, Karim Benzema czy Kaka. Jak widać nie można przywiązywać się do miłości fanów Realu – jest ona niezwykle ulotna…
