Dwóch polskich bramkarzy w jednej drużynie Premier League? To ponownie było możliwe. Rafał Gikiewicz przyznał w programie „Face 2 Face”, że dostał ofertę od West Hamu. 32-latek miał zastąpić w londyńskim zespole kontuzjowanego Łukasza Fabiańskiego. Taką rolą w drużynie Giekiewicz nie był jednak zainteresowany.
Golkiper Unionu Berlin miał spory wpływ na awans drużyny do Bundesligi. Gikiewicz między słupkami swojego zespołu w trakcie sezonu 2018/2019 spisywał się bardzo dobrze. Nic dziwnego, że Polak zaczął wzbudzać zainteresowanie kilku europejskich zespołów. W szczególności, że w najwyższej klasie rozgrywkowej 32-latek nie obniżył poziomu.
Gikiewicz mógł trafić do West Hamu!
W trakcie programu „Face 2 Face”, który emitowany jest w Canal+ Sport, Rafał Giekiewicz zdradził, iż otrzymał propozycję do West Hamu – Mogłem być kolegą Łukasza Fabiańskiego. Jak złapał kontuzję, to dostałem telefon, że jeżeli bramkarz, który miał go zastąpić, obleje drugie testy medyczne, to mnie ściągną. Ale ja to od razu odrzuciłem. Wiem, jaką Łukasz ma tam pozycję. Miałem tam być tylko na parę meczów, co byłoby spełnieniem moich marzeń, ale nie wiem, co by było potem.
Łukasz Fabiański w trakcie obecnego sezonu musi zmagać się z kontuzjami. Polak pod koniec września nabawił się urazu, który wykluczył go z gry na kilka miesięcy. Tuż po powrocie na murawę, 35-latek ponownie skarżył się na problemy z udem, opuszczając trzy mecze w styczniu.
Przesądzona zmiana
Choć przenosiny do West Hamu spaliły na panewce, to transfer Rafała Gikiewicza jest przesądzony. Union Berlin pod koniec kwietnia zakomunikował, że klub nie przedłuży kontraktu z zawodnikiem. Polak liczy na to, że uda się mu zasilić inny zespół z Bundesligi.