Arsenal idzie na całość! Wenger w końcu będzie mistrzem?

wenger

Premier League w obecnym sezonie to istna jazda bez trzymanki. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie wytypować kolejność pierwszej czwórki na koniec sezonu. Już pierwsza kolejka była zapowiedzią tego, co nas czeka. Arsenal przegrał na własnym boisku 3:4 z Liverpoolem. Wydawało się, że przedsezonowe zapowiedzi o typowym Arsenalu i w końcu silnym, kloppowym Liverpoolu znajdą miejsce w rzeczywistości. Czy faktycznie tak się dzieje?

Liverpool owszem, jest w gazie, jednak ich zapał skutecznie ostudził pewien Portugalczyk. Stary wyga Mourinho uwielbia uprzykrzać życie chłopakom z Liverpoolu. Wprawdzie jeden mecz nikogo nie przekreśla, jednak dał spory materiał do analizy. Trzeba jednak oddać Kloppowi, że w jego szaleństwie być może jest metoda i z odrobiną szczęścia stać ich na wysoką lokatę. Być może i tę najwyższą. Na świeczniku znajduje się też rzecz jasna Pep Guardiola i jego Manchester City, który ostatnio złapał lekką zadyszkę. Potencjał The Citizens już pokazali, ale znaleźli się tacy (Mauricio Pochettino), którzy obnażyli ich słabości.

I kiedy wciąż dywaguje się o Guardioli, o Mourinho, o Kloppie czy nawet o Pochettino, w zaciszu swoją robotę naprawdę dobrze wykonuje Arsene Wenger. Od jakiegoś czasu The Gunners wprawdzie są wymieniani w gronie faworytów do mistrzowskiego tytułu, to jednak nikt nie traktuje ich nad wyraz poważnie. Coraz częściej mówi się o tym, iż obecny sezon jest ostatnim dla Arsene’a Wengera w roli menedżera Kanonierów. I to właśnie dlatego poczciwy starszy Pan ma większą niż zwykle motywację, żeby porządnie namieszać. Odejście z klubu, w którym jest się żywą legendą, jako jeszcze większa legenda? Taka przez duże „L”? A czemu nie, do licha?!

Od czasu tej nieszczęsnej dla Wengera pierwszej kolejki ligowej, Arsenal nie przegrał ani jednego meczu. Imponują formą i nie tracą punktów w głupi sposób, tak jak to zwykli robić w przeszłości. Po ośmiu kolejkach zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli, mając tyle samo punktów co prowadzący Manchester City. W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek mieli trzy punkty mniej. Wprawdzie z tych teoretycznie silniejszych rywali mierzyli się tylko z Chelsea, to pokonali ją pewnie, 3:0.

Oczywiście do końca sezonu jeszcze długa droga, to jednak można znaleźć przesłanki przemawiające za Kanonierami. Nie chcemy wspominać, że grają i efektownie i efektywnie. Nothing new under the sun. Przynajmniej na tym etapie rozgrywek. Ale! Na tę chwilę wyglądają naprawdę dobrze kadrowo. Szeroki skład, piłkarze są w formie, wręcz zaskakującej formie, a zespół omijają poważne kontuzje. To już nie początek sezonu, kiedy kadra Arsenalu przypominała skład szkółki niedzielnej. Poza Welbeckiem, który owszem, przydałby się Wengerowi, i Mertesackerem, większość jest względnie zdrowa. Na dniach wrócą Giroud i Ramsey, a reszta? Okazy zdrowia, Panowie Piłkarze można by rzec!

Mustafi świetnie wszedł do drużyny i z miejsca stał się idealnym partnerem Laurenta Kościelnego. Walcott przypomniał sobie, że kiedyś wołano na niego genialne dziecko angielskiego futbolu i ładuje gola za golem. Nawet Ozil dał radę wpakować piłkę do siatki aż trzykrotnie w jednym meczu. Kanonierzy kwitną, a zmotywowany Wenger zrobi wszystko, by nie zwiędli aż do maja 2017.

Na dziś dzień dobrze radzą sobie nawet w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W grupie ich głównym rywalem jest PSG, które przed sezonem było uznawane za jednego z faworytów do ostatecznego triumfu w tych rozgrywkach. Punktów mają tyle samo, jednak atutem londyńczyków jest to, iż podejmą paryżan na The Emirates. W związku z tym Arsenal ma realne szanse na zajęcie pierwszego miejsca w swojej grupie, co w ostatnich latach wcale nie było takie oczywiste. A co za tym idzie? Teoretyczna możliwość wylosowania słabszego rywala w 1/8 i teoretycznie większe szanse na awans do kolejnej (kolejnych?) rund.

Arsene Wenger stoi przed dużą szansą, by sprawić, że inni przestaną z niego szydzić. Piłkarze zaś, głodni poważnych trofeów, jednoczą się, by w końcu dojść na sam szczyt. I kiedy cały świat zagląda w kierunku Liverpoolu, Manchesteru czy innej części Londynu, Arsenal w domowym zaciszu pracuje na to, by sukces przemówił sam za siebie.

forbet728x90

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.

Więcej informacji na temat nowego bukmachera. 

Komentarze

komentarzy