Legia zdobyła dzisiaj szacunek, jeden punkt i pół miliona euro. Całkiem sporo prezentów, jeśli weźmiemy pod uwagę, że od początku sezonu dostawała same rózgi.
Jestem daleki od wysyłania Magiery do Manchesteru United w celu naprawy gry „Czerwonych Diabłów”. Jestem daleki od wysyłania Bereszyńskiego do Realu Madryt czy nawet Benfiki. Jestem daleki od mówienia o realnych szansach na wyjście z trzeciego miejsca w tej grupie. Aż wreszcie jestem daleki od nieoddania szacunku legionistom po dzisiejszym spotkaniu. Rozegrali świetny mecz i prawie ograli obrońcę tytułu. Co prawda mogli też przegrać. Była przecież poprzeczka w ostatniej minucie, ale z drugiej strony mogli też wygrać, bo do 85. minuty prowadzili z „Królewskimi” 3:2! Także ten remis wydaje się całkiem sprawiedliwy. Cieszy fakt, że to nie było 0:0 po obronie Częstochowy. Tylko 3:3 po kapitalnym meczu dla kibica i piłkarza. Czy ktoś poza Pawłem Zarzecznym spodziewał się takiego widowiska?
W jednym z felietonów napisałem, że trochę to smutne, że Legia w Lidze Mistrzów to pomyje i kompromitacja w każdym aspekcie futbolu. Od trybun po grę na boisku. Oczywiście futbol po raz kolejny pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych, a ja myliłem się i zwracam honor. Legia pokazała, że potrafi rozegrać mecz, po którym nie ma wstydu, i nie mówimy tutaj o porażce 1:5, tylko o remisie z Realem Madryt. Każdy kibic warszawskiego klubu po takim meczu na pewno poczuł dumę. I słusznie. Jeśli chodzi o piłkarzy, to mają zapewnione wywiady jeszcze przez najbliższe dwadzieścia lat.
Poza tym, że Legia potrafi rozegrać dobry mecz, dostrzegłem jeszcze jedną zaletę polskiego klubu w Lidze Mistrzów. Taka sytuacja sprzyja historiom jak kolejne spotkanie Dawida z Cristiano Ronaldo. Czy udział w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Przecież to ogromne przeżycie dla wielu osób z otoczenia pierwszej drużyny. Młodzi chłopcy mogą spotkać Roberto Carlosa czy inne byłe gwiazdy, które współpracują obecnie z Realem Madryt.
Wczoraj, gdy Ludogorets prawie sprawił niespodziankę w meczu z Arsenalem, pomyślałem sobie, że Legia naprawdę jest żałosna, bo nie potrafi powalczyć nawet z takim Sportingiem. Kompletnie nie wierzyłem, że zdobędzie jeden punkt w całej fazie grupowej, a to dziwne, bo jestem zwolennikiem teorii, że raz na jakiś czas taki mecz musi mieć miejsce. Jednak w przypadku Legii nawet przez myśl mi nie przechodziło, że może zagrać jak Alaves z Barceloną i wygrać albo jak Hercules swego czasu i również wygrać. Kibice Realu pamiętają pewnie też, jak odprawiani byli z Pucharu Króla przez 4-ligowy Alcorcon. Taki jest futbol, każdy o tym wie, ale Legia z Realem? Bez jaj, na pewno nie. Proszę bardzo, a jednak. Posypuję głowę popiołem, to był świetny futbol!
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!
Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.
