Rozpędzona drużyna Pepa Guardioli, której coraz śmielej wróżono osiągnięcie Arsenalu sprzed 14 lat, w końcu została pokonana. Po 22 kolejkach, na które złożyło się 20 zwycięstw i dwa remisy, przyszła klęska na Anfield. O dziwno nie jest to duże zaskoczenie, fani od dawna twierdzili, że jeśli już ktoś ma tego dokonać, to właśnie szalony Liverpool na własnym obiekcie. Dla zawodników gości pierwsza porażka była z pewnością gorzką pigułką, jednak potrafili się zachować z klasą.
Po głośnych porażkach często mamy do czynienia z obwinianiem sędziów, stanu murawy, ogólnie pojętym pechu i niezasłużoną porażką. O wiele przyjemniej jest jednak posłuchać wypowiedzi, w których docenia się klasę rywala i widzi piłkę tak, jak się powinno to robić – z całym jej pięknem i duchem fair play.
Manchester City stracił do niedzieli pięć wyjazdowych bramek. Biorąc pod uwagę katastrofalne błędy obrony i niemal podwojenie tej liczby, nastroje mogły nie być zbyt dobre. Mimo tego przykładem zaświecił jeden z liderów „Obywateli”, czyli Kevin De Bruyne.
Feeling proud about this team. We win and lose together, nothing changes. Great attitude. Props to Liverpool for a great game pic.twitter.com/P6MfrWQUd8
— Kevin De Bruyne (@DeBruyneKev) January 14, 2018
Stonowana, dojrzała wypowiedź, dodatkowo chwaląca „The Reds”, wyjątkowo przypadła do gustu fanom klubu z miasta Beatlesów. Od razu zaczęto dziękować Belgowi, gratulować dobrego meczu, znalazło się nawet dość ciekawe zdjęcie z przeszłości.
Nice to see humility in the game Kevin. Well played today mate ?
— Paul_LFC? (@goldensky_1970) January 14, 2018
What a classy tweet. It takes two great teams to create such brilliant entertainment. You had a great game today btw.
— Ziyaad (@ZIYAAD_LFC) January 14, 2018
You are the best, Kevin.. Forever a Red ❤ #LFC #KevinIsARed pic.twitter.com/dLGH7GLghY
— Clancy (@clancyclancy9) January 14, 2018
Chyba właśnie tego byśmy chcieli częściej – wzajemnego szacunku i zdrowego podejścia, a nie ciągłych sporów, wbijania szpilek, rasizmu i niepotrzebnych nikomu kwasów. Warto jednak zauważyć, że De Bruyne naprawdę może być dumny ze swoich kolegów i całej drużyny. Spotkanie docenił również Leroy Sane: – To musiał być niesamowity mecz dla fanów. Padło wiele bramek, niestety nie był to najlepszy dzień dla nas.
Błędy w defensywie czasem muszą się przytrafić, tym bardziej przeciwko tak szalonej drużynie, jaką jest Liverpool. Mimo tego City się nie poddało i do końca potrafiło walczyć o punkcik. Ostatni rzut wolny tylko pokazał, jak było blisko.