Szerokim echem odbiła się sytuacja z meczu PSG – Basaksehir. Obie drużyny zakończyły mecz już w pierwszej części spotkania. Wszystko za sprawą zachowania czwartego arbitra. Sebastian Coltescu został oskarżony o rasizm. W obronie rumuńskiego arbitra stanął były gracz Liverpoolu – John Barnes.
Z pewnością wtorkowe wydarzenia na Parc des Princes przejdą do historii. Rzadko bowiem zdarza się, by piłkarze w geście solidarności zeszli z boiska. Wpływ na taki rozwój sytuacji miały słowa czwartego arbitra. Sebastian Coltescu postanowił opisać jednego z asystentów trenera Basaksehira, używając słowa „negru” (w języku rumuńskim oznacza to „czarny”). Wypowiedź sędziego usłyszała ławka rezerwowych.
John Barnes staje w obronie sędziego
Od tego momentu pojawiło się wiele opinii na temat zaistniałej sytuacji. W obronie arbitra stanął John Barnes, legendarny piłkarz „The Reds”, który opisał na Twitterze swój stosunek do tego wydarzenia – Jeśli jest jedna osoba w pokoju, która różni się kolorem skóry, to jak inaczej można wyróżnić tę osobę? Demba Ba powiedział, że gdyby był biały, to sędzia nie użyłby stwierdzenia „biały”. Jeśli jednak byłoby pięciu czarnoskórych szkoleniowców i jeden o białej karnacji, to powiedziałby zapewne ten biały. Co innego mógłby lub powinien powiedzieć?
Sprawa z pewnością zostanie dokładnie zbadana. Wiadomo natomiast, iż mecz PSG – Basaksehir zostanie dokończony w środę, a rolę arbitra technicznego będzie pełnić polski sędzia – Bartosz Frankowski.