Kartony na trybunach, wpadka Bicakcicia i nierówny Freiburg. Bundesliga ponownie nas nie zawiodła

Sobota w Bundeslidze stała pod znakiem dwóch ligowych hitów. Nie narzekaliśmy na brak bramek, ale przede wszystkim zobaczyliśmy kawał dobrego futbolu. Udany dzień zwieńczyło spotkanie Bayernu z Eintrachtem. W skrócie: ta sobota na pewno nas nie zawiodła. 

Krol Havertz Pierwszy

Większość kibiców oczywiście o 15:30 zasiadła przed telewizorami przy spotkaniach obu Borussii, które pod kątem poziomu miały stać na najwyższym poziomie. O ile ekipa z Dortmundu nieco nas rozczarowała pod kątem poziomu gry, tak w drugim starciu Bayer mocno przejechał się po zespole z Mönchengladbach.

Królował nie kto inny jak Kai Havertz. Niemiec wygląda nam na zawodnika, który bawi się tą ligą, a ustawienie go w roli „fałszywej 9” pokazuje wielką mobilność 20-latka. Z pewnością Bayer latem będzie zawzięcie walczyć o zatrzymanie tego wielkiego talentu, ale o to może być naprawdę trudno. W 2020 roku trudno znaleźć lepszego zawodnika w Bundeslidze.

Poza tym otrzymaliśmy naprawdę wytrawne danie. Obie ekipy słyną z naprawdę przebojowej gry, a liczba bramek idealnie oddaje przebieg spotkania. Podobnie jak w przypadku wszystkich meczów Bundesligi od momentu wybuchu koronawirusa, gra była rozgrywana bez kibiców, ale trybunę rozjaśniło około 20 tysięcy fanów Gladbach, którzy zapłacili po 19 euro za umieszczenie na stadionie swoich kartonowych zdjęć.

Wpadka Bicakcicia

Sądząc po meczu Paderborn z Hoffenheim, jeszcze nie wszyscy zawodnicy doszli do siebie po dwumiesięcznej przerwie. Jednym z takich piłkarzy jest Ermin Bicakcić.

Trzeba jednak przyznać – wykończenie Dennnisa Srbeny pierwsza klasa.

Nierówny Freiburg

Po udanym meczu z Lipskiem, oczekiwaliśmy od Freiburga na pewno o wiele więcej. Bukmacherzy również stawiali gospodarzy w roli faworytów. Tym bardziej, że Werder w poniedziałek został dość poważnie obity przez Bayer. Tymczasem szybko strzelona bramka dla drużyny z Bremy nieco zamknęła mecz.

Freiburg próbował, stworzył sobie wiele okazji, lecz bezskutecznie. Po raz kolejny skarcił ich także VAR. W poprzedniej kolejce zabrał im prawidłowo zdobytą bramkę na zwycięstwo, a tym razem na dwie minuty przed końcem odebrano im gola na wagę remisu.  Ważne trzy punkty dla gości, które dają im jeszcze nadzieje w walce o utrzymanie.

Widowisko w Monachium

Aż siedem bramek zobaczyliśmy z kolei w Monachium. Przez moment mogliśmy przypuszczać, że gospodarze będą w opałach, ale Eintracht zagrał katastrofalnie w defensywie. Ekipa z Frankfurtu w ostatnich czterech meczach pozwoliła sobie wbić aż 15 bramek. Jedno trafienie zaliczył Robert Lewandowski, lecz miano zawodnika tego meczu należy przyznać Thomasowi Muellerowi.

Komentarze

komentarzy