Kibic Leicester otrzymał karę za emocjonalny gest. Sympatycy „Lisów” podzieleni

fot. Yahoo

Od kilkunastu dni w Leicester, zarówno kibice, jak i sam klub przeżywają ogromną tragedię, która miała miejsce obok stadionu. W tragicznym okolicznościach zginął właściciel „Lisów”, Vichai Srivaddhanaprabha. Kibice drużyny starają łączyć się emocjonalnie z synem właściciela. Czasem łamią nawet przy tym przepisy. Jeden z sympatyków otrzymał zakaz stadionowy za wtargnięcie na boisko. 

Pierwszy mecz rozegrany przez Leicester miał miejsce w Cardiff, gdzie miejscowa drużyna podejmowała „Lisy”. Goście wygrali spotkanie 1-0, a Demarai Gray otrzymał żółtą kartkę, kiedy po zdobyciu bramki ściągnął koszulkę, pod którą miał napis oddający hołd właścicielowi. Już w tym momencie w mediach społecznościowych pojawiła się dyskusja na temat słuszności kary. Większość jednak jasno wskazała, że przepisy są ogólne i nie ma w takich sytuacjach wyjątków.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Inaczej możemy podejść do sytuacji, kiedy sprawa dotyczy samego klubu. W związku z rozgrywanym meczem Leicester z Burnley, Aiyawatt wykonał honorowy przemarsz wokół płyty boiska, dziękując kibicom za okazywane wsparcie. Jeden z sympatyków „Lisów” podbiegł i uściskał syna zmarłego właściciela, okazując mu tym samym współczucie. Tom Merry, bo właśnie o tym kibicu drużyny mowa, otrzymał za to zachowanie karę.

Anglik dostał zakaz stadionowy na King Power Stadium do meczu Leicester z Southampton, który zostanie rozegrany 12 stycznia. Decyzję klub motywował zachowaniem kibica, który nie wysłuchał próśb stewardów i wtargnął na murawę.

Tom w rozmowie z lokalną gazetą Leicester przedstawił swoje stanowisko – Nie mogłem się powstrzymać, chciałem tylko przytulić Aiyawatta. Kierowały mną emocje. Vichai zrobił dla tego klubu naprawdę wiele, więc kiedy zobaczyłem jego syna, który płakał, musiałem go przytulić. On powiedział, że docenia mój gest. Przekazał mi, że kocha kibiców i dziękuje za wsparcie. Kierowały mną emocje, jest mi z tego powodu przykro. Wiem, że zasady są zasadami, jednakże nigdy tego nie zrobiłem i nigdy nie powtórzę.  Mam wrażenie, że zakaz jest trochę surowy, ale nie żałuje swojego zachowania. 

W związku z całą sytuacją, utworzyły się dwa obozy wśród sympatyków „Lisów”. Jedni zgadzają się z kibicem, że kara nałożona na niego jest zbyt surowa, w szczególności, jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności. Drudzy natomiast jasno stwierdzają, że zasady są zasadami i wszyscy powinni przestrzegać reguł.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy