Kiedyś fan coca-coli i ciastek, dziś pan piłkarz. Poznajcie Nolito

nolito-en-su-presentacion-con-el-manchester-city-mancity

Niełatwe dzieciństwo oraz kariera, w której przez wiele lat nic nie układało się po jego myśli, aż do czasu… Dwóch trenerów, którzy zmienili Nolito, dzisiaj spotka się w Barcelonie podczas hitu fazy grupowej, a na boisku jednym z głównych aktorów będzie podchodzący z Andaluzji skrzydłowy.

Trudne dzieciństwo to jedno, ale sam Nolito nie dawał sobie zbyt wielkich szans na zaistnienie w poważnym futbolu. Jak przyznaje były zawodnik Celty po treningach lubował się w jedzeniu ciastek i popijaniu wszystkiego colą. Cóż, w czasach, gdy gluten jest największym wrogiem sportowców, posiłki Nolito były – lekko mówiąc – przyjemne, ale kompletnie nieprzydatne dla zawodowego piłkarza.

Swego rodzaju przełom nastąpił niemal dokładnie 10 lat temu, gdy strzelił gola Realowi Madryt w Pucharze Króla, grając jeszcze w barwach Ecijy:

Klub, który mogą znać jedynie fani Football Managera oraz mieszkańcy Sewilli i okolic, stał się początkiem drogi na piłkarskie salony. W Barcelonie trafił pod skrzydła Luisa Enrique, u którego spędził trzy lata w rezerwach i można powiedzieć, że były to lata, które odmieniły jego życie. To właśnie Lucho postawił sprawę jasno – albo schudniesz, albo nic z ciebie nie będzie. I wcale nie chodzi tutaj o kilogram lub dwa w dół, tylko o dziesięć! Różnica ogromna, zwłaszcza jeśli mowa o zawodniku, który ma bazować na swojej zwrotności, szybkości i dynamice, która na skrzydle – ale i w dobie dzisiejszej piłki – jest fundamentem.

Lucho nakazał odchudzanie, ale jednocześnie uparcie stawiał na Nolito i w niego wierzył. Opłaciło się bardzo, gdyż wiele goli i bardzo efektownej gry oraz miano supertalentu, który powinien wraz z Jonathanem Soriano wejść do kadry pierwszego zespołu. W nim zahaczył się na kilka spotkań, ale można to nazwać jedynie epizodem pod wodzą Pepa Guardioli.

Tam nie zaistniał, ale swoje zrobił w Benfice, gdzie miał wejście smoka. W dobrej formie długo jednak nie wytrwał. Wypożyczenie do Granady było sygnałem zjazdu i gdy wydawało się, że będzie kolejnym średniakiem, nagle poszedł do Celty. W Vigo spotkał… Luisa Enrique i przez trzy sezony był najlepszym strzelcem Celestes. W międzyczasie Lucho zasilił Barcelonę, a Nolito miał ofertę za ofertą. Najbliżsi realizacji celu byli włodarze Evertonu. W ubiegłym sezonie wiele w kierunku transferu robiła Barcelona, ale najpierw Nolito wraz z Celtą nie chcieli przerywać świetnego sezonu, a po sezonie wybrał Manchester City z dwóch powodów. Wybór był pomiędzy Guardiolą a Luisem Enrique. Obaj są świetnymi fachowcami, z którymi miał już do czynienia. Tyle że po stronie tego pierwszego był najważniejszy argument – możliwość regularnej gry. Na Camp Nou mógłby wybrać jedynie zgadywać kogo – z trójki Neymar, Suarez, Messi – zmieni w nadchodzącym meczu…

Początek w Anglii patrząc pod względem liczb jest więcej niż przyzwoity. 576 minut(liga i LM) i udział przy 7 bramkach, równa się jednej bramce, co 82 minuty! Wynik jeszcze lepszy, aniżeli ten, który osiągnął w ligowych meczach w barwach Celty. Wtedy 126 minut wystarczało mu na strzelenie gola lub asystę przy trafieniu kolegi.

Hiszpańska kolonia w błękitnej części Manchesteru jest na tyle duża, że Nolito nie ma kłopotów z aklimatyzacją, mimo że dopiero uczy się angielskiego. Jak na razie jego ambasadorem oraz tłumaczem jest David Silva.

Jak będzie dzisiaj? Na pewno sentymentalnie, gdyż z pewnością zechce udowodnić, że kilka lat temu mógł zostać na Camp Nou, a teraz nadaje się na kogoś więcej, niż tylko rezerwowego u Lucho.

forbet728x90

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.

Więcej informacji na temat nowego bukmachera. 

Komentarze

komentarzy