Kolejna domówka Langila. Być może ostatnia w Warszawie

cyvvtboxcaa2jo9

Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, jednak ważne, by wyciągać z nich odpowiednie wnioski. Nie minął nawet tydzień od afery związanej ze Steevenem Langilem, a ten postanowił napisać kolejny rozdział tej głupiej historii. Gdy piłkarze Legii wracali z Wrocławia, ich kolega ponownie leczył uraz w towarzystwie znajomych i alkoholu.

O środowych wybrykach Langila informowaliśmy TUTAJ. W czwartkowy poranek przy Łazienkowskiej odbyło się spotkanie trenera, balangowicza i dyrektora sportowego – Michała Żewłakowa. Klub wyciągnął wobec piłkarza konsekwencje i zawiesił jego pensję do końca tego roku.

Steeven popełnił błąd, ale wyraził skruchę i nie jest u mnie skreślony. Musi jednak ciężko pracować na swoją szansę – stwierdził Magiera.

Skrucha wydaje się dość naciągana, bo już po kilku dniach Steeven wrócił do swojego „normalnego“ trybu pracy. Legia rozgromiła Śląsk 4:0, więc powodów do świętowania nie brakowało.

Tym razem zawodnika wydali znajomi, którzy idąc za jego przykładem, umieszczali w środku nocy kolejne zdjęcia z imprezy. Albo jest to przykład skrajnej, wręcz niewytłumaczalnej głupoty, albo celowe zachowanie mające doprowadzić do zerwania kontraktu. Może reprezentantowi Martyniki nie podoba się w Polsce? Na boisku nie idzie, koledzy pewnie też teraz krzywo patrzą, a na zewnątrz zimno, nieprzyjemnie… Jeżeli taki jest cel, to wszystko zmierza w odpowiednim kierunku. Władze Legii już teraz sprawdzają możliwość wcześniejszego rozwiązania umowy. Obecny kontrakt obowiązuje do 2019 roku i jego zerwanie narazi klub na dodatkowe koszty. Dotychczas na byłego piłkarza Waasland-Beveren wydano pół miliona euro i każdy kolejny cent będzie irytował jeszcze bardziej. Jedno jest pewne, Langil w zespole mistrza Polski nie ma czego szukać. Jacek Magiera chcąc być konsekwentnym, odsunął już piłkarza od zespołu i Steeven ma trenować indywidualnie.

Langil przegrał swoją szansę na własne życzenie. Wystarczyło popatrzeć, jak o względy Magiery zabiega Prijović, który teraz jest graczem pierwszej jedenastki. Ustaliliśmy już wcześniej, że wyciąganie wniosków nie należy do najmocniejszych stron tego człowieka. Dobór znajomych też wypada poddać refleksji.

Komentarze

komentarzy