Każdy, kto choć pobieżnie śledzi karierę Cristiano Ronaldo, wie, że nie jest on piłkarzem, który potrafi godnie znosić swoje niepowodzenia. Ostatnio znajduje się w nieco słabszej dyspozycji: zdobył dwa gole w pięciu meczach ligowych, co w jego przypadku nie jest powalającym wynikiem. We wczorajszym starciu Realu Madryt z Athletikiem Bilbao także nie wpisał się na listę strzelców, a dodatkowo domagał się odgwizdania spalonego po zdobyciu bramki przez… swego klubowego kolegę.
Futbol zna przypadki, kiedy dwaj gracze jednego zespołu nie przepadają za sobą, czemu potrafią dać wyraz na boisku i na przykład pobić się (pamiętacie choćby Freddiego Ljungberga i Olofa Mellberga?) ze sobą na oczach tysięcy widzów, ale do tej pory chyba żadnemu z zawodników nie przyszło do głowy, by reklamować pozycję spaloną, kiedy inny strzela gola. W dodatku nie byle jakiego, lecz dającego trzy punkty w trudnym meczu.
Obchodzący wczoraj 24. urodziny Alvaro Morata w końcówce spotkania z Bilbao zdołał wykończyć akcję swego zespołu, co pozwoliło Realowi odnieść zwycięstwo i rozsiąść się w fotelu lidera La Liga, który do tej pory zajmowało Atletico Madryt. Wszyscy zgromadzeni na trybunach Santiago Bernabeu eksplodowali z radości, widząc cieszącego się po pokonaniu bramkarza rywali jubilata, lecz nie Ronaldo, który nie tylko nie wyglądał na zadowolonego z faktu, iż „jakiś młokos” sprzątnął mu sprzed nosa miano bohatera meczu, ale też uniósł rękę do góry i spojrzał na sędziego liniowego z wyrzutem, gdyż ten nie dopatrzył się offside’u (jeśli takowy rzeczywiście był).
kocak nih ??? RT @Pogbaology: Ronaldo asking for offside as Morata scores ???pic.twitter.com/V3ZQpUdCJh
— andhika restu (@stuichkov) October 24, 2016
Prawda, że dziwne? Ktoś może rzec, że mistrz Europy chciał wykazać się postawą fair play i dlatego chciał anulowania bramki Moraty, ale znając go, trudno uwierzyć, że nagle wzruszył go los przeciwnika tracącego bramkę. Wygląda na to, że Ronaldo był najzwyczajniej w świecie zazdrosny o młodszego kompana z drużyny „Królewskich”, czemu dał upust w wielce kontrowersyjny sposób. Zamiast cieszyć się z trafienia Hiszpana, być może spowodował mały konflikt w szatni Realu, który niezwłocznie winien rozwiązać jego trener, Zinedine Zidane. Jeśli do tego nie dojdzie, kto wie, jaką głupotą w przyszłości wykaże się jeszcze w przyszłości cierpiący na manię wielkości Ronaldo.
Tym bardziej że nie był to jedyny „dziwny” incydent „CR7” w ostatnim czasie. Już w meczu Ligi Mistrzów z Legią Warszawa stroił fochy i był wielce poirytowany faktem, że nie zdołał zdobyć ani jednej bramki. Ponadto lawinę negatywnych komentarzy wywołało opublikowane przez piłkarza zdjęcie z posągiem Buddy, który zdaniem wielu został przez gracza „Los Blancos” zbezczeszczony. Wielu z obserwujących profil Ronaldo na Instagramie miało mu za złe, że pozując do zdjęcia, oparł swoją prawą nogę o pomnik założyciela jednej z najbardziej rozpowszechnionych religii świata.
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!
Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus, wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.