Leicester wraca na swoje miejsce

Swansea-v-Leicester-City

Cudowny sen się skończył, czas wracać do rzeczywistości – tak można podsumować dyspozycję piłkarzy Leicester City w Premier League. Rację mieli ci, którzy przewidywali, że po wspaniałym poprzednim sezonie zwieńczonym sensacyjnym mistrzostwem kraju, w obecnym Lisy znów będą ekipą co najwyżej przeciętną.

Dzisiejszy blamaż zespołu Claudio Ranieriego z Chelsea utwierdził obserwatorów angielskiej ekstraklasy w tym, że Leicester nie ma szans na obronę mistrzostwa, a i o zajęciu miejsca na mecie rozgrywek premiowanego awansem choćby do Ligi Europy, także na razie nie ma mowy. Za nami raptem 8 kolejek, ale już widać jak na dłoni, w czym tkwi problem mistrzów.

Przede wszystkim brakuje im N’golo Kante w środku boiska, który w poprzedniej kampanii był kluczowym graczem swojej byłej drużyny. Jego gra nie była tak efektowna, co rajdy po prawym skrzydle w wykonaniu Riyada Mahreza czy bramki Jamiego Vardy’ego, lecz widać dopiero teraz, jak znakomitą robotę wykonywał Francuz w ekipie The Foxes. Drużynie brakuje jego znakomitego czytania gry, przechwytów i spokoju, który gwarantował swoją obecnością na boisku. Bez niego Mahrez i Vardy nie są już tak efektywni i kto wie, czy nie żałują odrzucenia kilku wakacyjnych ofert.

Na tę chwilę wydaje się, że i tak długo miejsca w Leicester nie zagrzeją i być może bieżący sezon będzie ich ostatnim w niebiesko-białych barwach. Już kilka miesięcy temu powinni – wzorem Kante – pójść za ciosem i przystać na jedną ze składanych im propozycji, ale skuszeni przez trenera i właściciela Leicester postanowili jeszcze raz spróbować dokonać niemożliwego. Nie można odmówić im chęci do gry, ale jednak ich partnerzy nie są graczami tego samego kalibru, co największe gwiazdy Arsenalu, Chelsea, Liverpoolu, obu Manchesterów czy Tottenhamu, dlatego też osiągają takie, a nie inne wyniki.

leicester
Claudio Ranieri i jego podopieczni w trakcie świętowania mistrzostwa Premier League.

Doskonale widać to w spotkaniach Lisów z pretendentami do tytułu, w których jak do tej pory radzą sobie bardzo słabo. Właściwie tylko w drugiej kolejce z Kanonierami powinni ugrać coś więcej niż jeden punkt, ponieważ prezentowali się lepiej od londyńczyków, ale – jak na złość – arbiter tamtego pojedynku nie odgwizdał dwóch ewidentnych rzutów karnych dla teamu Marcina Wasilewskiego i Bartosza Kapustki. Z pozostałymi mocarzami było już o wiele gorzej. Wyniki: 1:4 z Liverpoolem i Manchesterem United oraz dzisiejsze 0:3 z Chelsea mówią same za siebie. Jeśli zechcemy wyjść poza rozgrywki ligowe i przeanalizować postawę mistrzów w innych rozgrywkach, okaże się, że tam również nie jest za dobrze.

Porażka 1:2 z Czerwonymi Diabłami w otwierającym sezon meczu o Puchar Wspólnoty oraz przegrana 2:4 w trzeciej rundzie Pucharu Ligi Angielskiej z Chelsea wiele znaczą. Właściwie tylko w Lidze Mistrzów wszystko układa się po myśli Claudio Ranieriego, lecz chyba też tylko z powodu tego, że jego klub trafił do jednej z najsłabszych grup, którą oprócz Anglików tworzą: FC Porto, Club Brugge oraz FC Kopenhaga. Z Belgami Leicester pewnie wygrało 3:0, zaś Portugalczykom zaaplikowało o dwie bramki mniej, nie tracąc przy tym żadnej.

Można zatem śmiało powtórzyć, że triumfatorzy Premier League 2015/2016 powoli wracają do dawnego stanu. Są zbyt słabi, by urywać punkty najmocniejszym zespołom, ale już z drużynami o zbliżonym do nich potencjale potrafią sobie poradzić. Do tego ogródka też jednak trzeba wrzucić mały kamyk, ponieważ w pierwszej kolejce bieżącej kampanii ligowej obrońcy tytułu nie zdołali pokonać Hull City – zespołu, który trudno zaliczyć do potentatów.

Nikogo zatem nie powinno dziwić, że Leicester nie jest obecnie traktowane poważnie jako kandydat do zdobycia mistrzostwa. W zeszłym sezonie stało się coś magicznego, lecz czarodziejska różdżka Ranieriego straciła już swoją moc. Chwała Włochowi za to, czego dokonał ze swoimi podopiecznymi w zeszłym sezonie, ale teraz należy skupić się na innych celach. Do strefy spadkowej Leicester jeszcze trochę brakuje, jeśli jednak Mahrez i spółka dalej będą skupiać się przede wszystkim na Lidze Mistrzów zamiast na krajowym podwórku, wszystko może nastąpić. Szkoda by było, gdyby bajka Lisów zakończona została ich powrotem do Championship.

forbet728x90

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.

Więcej informacji na temat nowego bukmachera. 

Komentarze

komentarzy