Niekończąca się historia. Prezes La Liga ponownie odpowiada Manchesterowi City

Javier Tebas
Javier Tebas

Wojenka słowna pomiędzy Javierem Tebasem a Manchesterem City wydaje niekończącą się historią. Prezes hiszpańskiej ekstraklasy po raz kolejny postanowił odpowiedzieć przewodniczącemu mistrza Anglii, twierdząc, że insynuację o rasizmie nie mają z jego strony najmniejszego sensu.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Tebas wielokrotnie nakładał na UEFA presję, aby ukarała „Obywateli”. Kością niezgody były oczywiście pieniądze wydawane przez ekipę Pepa Guardioli, która zwykle wchodziła w rynek transferowy „na grubo”. Spotęgowało to masę komentarzy z ust 56-latka, który zwykle nie gryzł się w język i bez skrupułów opisywał działania tego klubu.

W niedzielę na wszelkie zarzuty postanowił odpowiedzieć przewodniczący City, Khaldoon Al-Mubarak, który – oczywiście nie pośrednio – zasugerował Tebasowi rasizm. Na odpowiedź nie musieliśmy zbyt długo czekać:

– Słowa na temat rasizmu? Nie mam problemów z wieloetnicznością. Jak mogę być rasistą, jeśli dwaj moi wnukowie pochodzą z Arabii Saudyjskiej? To tylko pokazuje ignorancję i jak łatwo jest powiedzieć pewne rzeczy bez znajomości wszystkich szczegółów.

– Myślę, że jest zbyt wiele tajemnic na temat pewnych spraw. Po pierwsze nie wiemy za wiele o tym jak działa kontrola finansowa w UEFA. To nie pierwszy raz kiedy mówiłem o finansowaniu klubów przez spółki państwowe, tak jak ma to miejsce w przypadku City i PSG poprzez benzynę i gaz. Podobnie robił Roman Abramowicz, ale od jakiegoś czasu przerwał takie działania.

Mamy wrażenie, że nie jest to ostatni epizod tej małej wojenki. Tebas wciąż oczekuje jakiejkolwiek kary za łamanie przepisów Financial Fair Play dla obu wspomnianych klubów. Europejska federacja nadal bada finanse ekipy z Manchesteru i już niebawem zapewne poznamy decyzję w tej sprawie.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy